ZOO we Wrocławiu znów apelowało o pomoc. Wolontariusze potrzebni
Pracownicy wrocławskiego zoo robią, co mogą by uchronić ogród i jego mieszkańców przed zalaniem. Wyprzedzając falę kulminacyjną, po raz kolejny zaapelowali do osób, które mogą pomóc personelowi ogrodu w zabezpieczaniu wałów przylegających do zoo. „Dziś ponownie poszukujemy wolontariuszy. Czekamy na ręce chętne do pomocy już od godziny 8:00” – napisali w środę. W komentarzu dodali, że najlepiej udać się prosto na wał.
Zagrożenie powodzią we Wrocławiu. Zoo szuka rąk do pracy
Zaapelowali też do osób, które nie angażują się w pomoc. „Prosimy: jeśli nie pomagasz, nie przeszkadzaj. Przypominamy o obowiązującym zakazie poruszania się po wałach – zarówno pieszo, jak i na rowerach” – napisali. Na odzew nie trzeba było długo czekać, chętni szybko zgłosili się do układania worków z piaskiem. Podobnie było dzień wcześniej.
Droga do Marszowic pod wodą
We wtorek w rozmowie z TVN24 Joanna Rańda z wrocławskiego zoo powiedziała, że pracownicy wzmacniają wały na wypadek, gdyby doszło do ewentualnego wylania Odry lub uszkodzenia jakiejś zapory. Część zoo przylega bezpośrednio do umocnień nad rzeką. Najbliżej Odry znajduje się jego najstarsza część, w której mieszkają ptaki i zwierzęta jeleniowate. Już we wtorek zoo informowało, że pracownicy opracowali scenariusz na wypadek ewakuacji zwierząt.
Rano, podczas posiedzenia sztabu kryzysowego we Wrocławiu z udziałem premiera Donalda Tuska prof. dr hab. Robert Czerniawski, dyrektor IMGW-PIB, informował, że Wrocław, na tamten moment, jest bezpieczny, ale najgorsza sytuacja panuje na Bystrzycy. – W kwestii rzek w najgorszym stanie jest Bystrzyca. W nocy Wody Polskie powiększyły z 60 do 100 metrów sześciennych wypływ wody z Mietkowa. Trwa umacnianie wałów wzdłuż Bystrzycy na Jarnołtowie w Leśnicy i Marszowicach – powiedział.
Już po posiedzeniu sztabu media informowały o wylaniu Bystrzycy z koryta. RMF FM przekazało, że ulica Główna – dojazd do osiedla Marszowice w północno-zachodniej części Wrocławia jest praktycznie całkiem zalana. Portal tuwroclaw.com informował, że mieszkańcy skarżyli się na brak informacji – czy wylała Bystrzyca, czy wybiła woda ze studzienek. Prezydent miasta przekazał, że „to woda z rowu melioracyjnego, która następnie tak nieznacznie przekracza ulicę i następnie grawitacyjnie spływa do rzeki Bystrzycy” i zapewnił, że sytuacja jest monitorowana.
W stolicy Dolnego Śląska działają punkty, w których można pobierać worki z piaskiem, by ochronić swoje posesje.